Agnieszka Kłos, urodzona w Poznaniu, mieszkająca we Wrocławiu pisarka, krytyczka sztuki, fotografka i naukowczyni. Autorka zbioru prozatorskiego Całkowity koszt wszystkiego (2007) i redaktorka pisma artystycznego „Rita Baum”, które gromadzi – jak sama Kłos podkreśla – malownicze środowisko miejskich świń, czyli wrocławskich feministek trzeciej fali. Młode dziewczyny nawiązują w swoich działaniach ulicznych do Pomarańczowej Alternatywy, bliski jest im literacki pierwowzór kobiety-świni zaczerpnięty z surrealistycznej powieści Marie Darrieussecq pt. Świństwo. Miejskie świnie […] w swoich happeningach nakładają różowe ryje na gumce, wykrzykują hasła W stadzie raźniej oraz odsłaniają zarost na łydkach (ifigenia 2011-06-20) . Opowiadania Agnieszki Kłos zostały przetłumaczone na język serbski, niemiecki i angielski. Dwukrotna stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z dziedziny literatury i teatru. Wymyśliła pierwsze w Polsce blogi literackie, dziennikarskie i komercyjne, festiwal blogów i kalendarz z aktami młodych amazonek „Niejedna z jedną”. Pisarka prowadzi też projekt historyczny „Breslau cv” oraz organizuje akcję społeczną „Książka za kraty”, podczas której zbierane są nowości wydawnicze dla więźniów z jej rodzinnego Rawicza. Kłos przygotowuje pracę doktorską o sztuce Holocaustu, który wiąże się z wizytami w archiwum Auschwitz, kolejnym ważnym miejscem na mapie jej wyobraźni. Tematyka związana ze współczesnymi pomnikowymi i rocznicowymi rytuałami pamięci zbiorowej, których wiele odbywa się na terenie byłego obozu to ważny temat jej twórczości pisarskiej i fotograficznej.
Agnieszka Kłos to pisarka niezłomna i uważna, opiekunka porzuconych archiwów, zdystansowana obserwatorka rytuałów pamięci zbiorowej, pasterka łąk odgrodzonych drutem kolczastym, artystka sprawdzająca, co robią ludzie w miejscach przymusowego odosobnienia. W swojej twórczości bada ślady traum przesiedleńczych, migracji, historie osób, które we Wrocławiu zmagają się ze swoją przeszłością. Wykreowany narracyjnie podmiot uwodzi świeżością spojrzenia, bezkompromisowością, ale i ironicznym dystansem i humorem. Narrator czy też narratorka jej prozy często mówi rzeczy niepopularne, bolące, dzięki którym od uładzonych formuł, jasnych podziałów odpryskuje lakier błogiego poczucia ładu, porządku i wspólnoty. Narracyjne spojrzenie przygląda się z niedowierzaniem tym, którzy nie mają sobie nic do zarzucenia, są zadowoleni i dumni – stąd prowokacje, mieszanie ról (płciowych, społecznych, rodzinnych), transgresyjne gesty i zamiłowanie do szczegółów, barw oraz zmiennych nastrojów. Zbiór prozatorskiCałkowity koszt wszystkiego to – jak podkreślała Inga Iwasiów – zapis fantazji, snu, imaginacji. Podobnie jak w zbiorach opowiadań Izabeli Filipiak poprzez wizje oniryczne docieramy do wyobrażeń o zamianie płci, zawodu, mieszamy porządki czasowe i przestrzenne. Wiele z małych form zamieszczonych w cyklu można uznać za queerowe, z uwagi na nieustanne przebieranki, gry, metamorfozy postaci i kwestionowanie pojęcia „tożsamości” płciowej czy seksualnej. W opowiadaniu Kutas protagonistka budzi się w ciele mężczyzny i próbuje zrozumieć zmiany w swoim ciele. Historia snu, którą znamy z Orlanda Virginii Woolf, tu przebiega w odwrotną stronę i prowadzi do bardziej wywrotowych i ironicznych idei niż postulat emancypacji kobiet. Partnerka bohatera/bohaterki nieustannie domaga się erotycznych zbliżeń, a narrator/ka stara się zrozumieć fascynującą zmianę w ciele, nacieszyć się i przypatrzyć, jednak nieustannie, przez brak koncentracji na seksie, oskarżana jest o nieczułość. Ironiczna gra wytwarza tu napięcia między kpiną z psychoanalitycznego schematu kobiecej seksualności skupionej na zazdrości o penisa (marzenie senne zdaje się ją potwierdzać), a ciekawością która, źle maskowana, odtwarza stereotypowy wizerunek mężczyzny. Tomasz Kaliściak zwrócił uwagę, że cały zbiór opowiadań Kłos przepełniony jest kampową wrażliwością, która naigrywa się z twardej tożsamości. Dla recenzenta dominujący temat miniatur, choć często niewypowiedziany wprost, stanowi tęsknota za drugą kobietą, której nie można jednak rozpatrywać wyłącznie w kontekście miłości lesbijskiej (Kaliściak 2008: 72-73).
Olga Tokarczuk o książce Całkowity koszt wszystkiego Agnieszki Kłos: Ta proza wrzuca nas w sam środek sytuacji codziennych, banalnych, powszechnych. Miasto. ludzie, podróże, sny, ukochane zwierzęta, ukochani ludzie. Ale to tylko na pierwszy rzut oka jest zwyczajne życie. Bo dość szybko orientujemy się, że ten świat ogląda bezkompromisowe oko i opowiada go bezkompromisowy język. Powstają w ten sposób opowieści niepokojące, przesunięte wobec tego, do czego się przyzwyczailiśmy. Tworzą dla naszego doświadczenia nowe przestrzenie, w których ze zdziwieniem mościmy się od początku. I bardzo nam się tu podoba. Świetna krótka proza.' |
Kolejny ważny wątek twórczości Kłos stanowią groteskowe koszmary senne związane z wojennymi, nie swoimi wspomnieniami. Na przykład fragment zatytułowany Berlin zaczyna się od znamiennych dla dwudziestowiecznej zbiorowej wyobraźni zdań: To był sen, przez który zaspałam, ale był to najpiękniejszy moment w moim życiu, kiedy byłam w Berlinie tuż po wojnie. Była wiosna. Zaczynało się ciepłe lato. Pomiędzy budynkami zaczynały buchać drzewa i nie było wcale widać zniszczenia. Przygotowaliśmy grupę ewakuacyjną i ruszyliśmy przez miasto, żeby umknąć aliantom. Wyłapywali nas i zabijali na miejscu (Kłos 2007: 36). Na tę scenerię nakłada się scena z przemianą pozbawionego mocy Hitlera w zakochanego w młodym, jasnowłosym chłopcu starca. Przebudzenie natomiast wiąże się z bólem i rozpaczą, tęsknotą za nieznanymi umarłymi uchodźcami. Utożsamienie z historią przegranych, przepędzonych i wysiedlonych uderza w proste, rozrachunkowe modele interpretacji wydarzeń II wojny światowej, ale też ma inne, współczesne konsekwencje, na przykład skupienie uwagi na słuchaczach rozgłośni „Radio Maryja”. Gorzka ironia związana z audycjami na żywo oraz telefonami słuchaczy i słuchaczek odsłania, poprzez powtórzenia, swój tragiczny wymiar, związany z bezradnością, zahamowaniami, rozpaczą (RM; RM kwadrans później). Narratorka zajmuje również pozycję marginesu, stara się unikać kontaktu ze skomercjalizowanym światem, przymiera przez to głodem, co tylko pogłębia radykalizm jej poglądów politycznych i społecznych.
W opowiadaniach Agnieszki Kłos publikowanych w czasopismach literackich (m.in. w „Odrze”, „Pograniczach”, „FA-arcie”, „Lampie i Iskrze Bożej”) krótkie formy narracyjne, skupione na lapidarnej, ironicznej puencie, które przypominają blog internetowy, jak w zbiorze Całkowity koszt wszystkiego, nabierają odmiennego rytmu, zdania wydłużają się, podmiot wycofuje się z działania, obserwuje, zestawia.
Sposób pisania Kłos ma w sobie wiele elementów żałobnych, naznaczony jest stratą i śmiercią, które jednak nie prowadzą do melancholii. Bliskie takiemu ujęciu są koncepcje Hélène Cixous, która korzystając ze sposobu lektury Derridy, poddała krytycznej analizie ustalenia Freuda z Żałoby i melancholii. Krystyna Kłosińska podkreśla, że autorka Śmiechu Meduzy przeciwstawia opisanemu tam narcystycznemu modelowi pracy żałoby, żałobę kobiety, która otwiera się na świat, także świat tych, którzy odeszli, wychodzi ku światu żyjących (Kłosińska 2001: 144). Przeciwstawiając się binarności, „klasycznej ekonomii konserwacji sensu”, czy też logocentrycznemu spychaniu śmierci na margines Cixous buduje paradoks miłości śmierci oraz życia utratą, zawiera przymierze ze śmiercią w imię życia (Kłosińska 2001: 144-146), przekracza binarne opozycje. Wątki żałobne pisarstwa Agnieszki Kłos przepełnia właśnie tak rozumiane myślenie o śmierci, któremu nie przeszkadza obecności duchów, mar i wspomnień. Jej postaci żyją utratą, uwewnętrzniają zmarłych, pozwalają im i sobie żyć dalej.
W opowiadaniu Auschwitz protagonistka śni akademicki koszmar o wygłaszaniu wykładu i dyskusji, podczas której nie pamięta wypowiedzianych słów: Dziwne, stracić tak pamięć w miejscu, w którym ludzie przywozili kupę rzeczy, żeby nie zapomnieć. O rodzinach, o zawodach, o domach, o tym wszystkim, co zostało im już zabrane. Kupa rzeczy się tam zgromadziła przez te transporty i teraz w tym miejscu powszechnego pamiętania, ja straciłam swoją pamięć (Kłos: neurokultura.pl). Przytłaczająca, zwielokrotniona w byłym obozie pamięć zagłusza własne tezy i pomysły, dyskurs studiów nad pamięcią, który otacza zewsząd budzi niepokój i panikę przed zapomnieniem, a własne słowa brzmią w tym kontekście – miejsca, czasu – niestosownie i obco, powtarzane przez uczestniczki – karykaturalnie.
Twórczość artystyczną Kłos dopełniają eseje i multimedialne projekty pisarki, którą fascynują nierozwikłane sploty życia i śmierci, stąd zainteresowanie badawcze kobiecą orkiestrą kameralną z Birkenau. O wiolonczelistce Anicie Lasker możemy przeczytać na blogu Agnieszki Kłos, że: orkiestra kobieca w Birkenau, w której Anita grała, akompaniowała transportom idącym do gazu. Mimo traumatycznych przejść Anita należy do bardzo wąskiego grona byłych więźniów obozu, którzy po wyzwoleniu nie porzucili muzyki. Dzięki swojej sile potrafili nie tylko do niej wrócić, ale grać te same kompozycje w zupełnie innych dla siebie okolicznościach. Podobną siłę w przezwyciężaniu strat dostrzegam w pisarstwie Kłos, to siła elektryzująca, mająca głębokie korzenie, pomagająca żyć.
Agnieszka Gajewska
Bibliografia:[]
Kaliściak Tomasz, Kampowy jazzsen 2008, nr 2-3, s. 72-73
Kłosińska Krystyna, Czytać na marginesie, pisać na marginesie, „Katedra” 2001, nr 3, s. 144.
Kłos Agnieszka, Całkowity koszt wszystkiego, Wrocław 2007
Epifanie pamięci – z Agnieszką Kłos rozmawia Adrianna Kovacheva, „Take me” nr 8, 2011, s. 144-145
Płaczek Michał, Całkowity koszt Przeżycia, „Wakat” nr 1 (6), 2008
Misiak Iwona, Dodatni koszt życia, „Fraza” nr 4(5), 2007
Netografia:[]
Kłos Agnieszka, Auschwitz, http://neurokultura.pl/proza/141-kos.html
http://ifigenia.blog.pl/ - tutaj: Wrocławska podomka (2011-07-28) oraz Ślizg po n-tej fali (2011-06-20)
Monika Glosowitz, Zabawa na wyspie gender, „artPapier” nr 7, 2012, http://artpapier.com/?pid=2&cid=1&aid=1412
Godlewska Ilona, Jaka rzeczywistość, taka całkowita wartość literatury, „Portret” nr 42-43, 2008 http://www.portret.org.pl/tyminski/online42.pdf
Pęcherz Karol, W cieniu „kutasa” – o książce „Całkowity koszt wszystkiego” Agnieszki Kłos, „Cegła. Skład materiałów literackich”, http://www.magazyn-cegla.net/nadeslane,karol-pecherz-fink,w-cieniu-kutasa-o-ksiazce-calkowity-koszt-wszystkiego-agnieszki-klos,3883.html
Wybrana bibliografia opowiadań Agnieszki Kłos:[]
Kłos Agnieszka, Panie Kadafi, „Dwutygodnik.com”, 20 sierpnia 2011
Kłos Agnieszka, Pogodne umieranie, Belfast, Ucieczka duszy, „Odra”, nr 7/8, 2011
Kłos Agnieszka, Pożegnanie, w: Antologia współczesnych polskich opowiadań, Wydawnictwo Forma, Szczecin 2011
Kłos Agnieszka, Wtorek, „Pogranicza” nr 3 (92) 2011, s. 40
Kłos Agnieszka, Kołysanka, „Pogranicza” 2009 (82) nr 5, s. 47
Kłos Agnieszka, Historia Anny, Lampa, Historia Krawca, „FA-art.” 2001 (46) nr 4,s. 108-109
Kłos Agnieszka, Wosk, „Kresy. Kwartalnik Literacki” 2001 (45-46), nr 1-2, s. 115-122
Kłos Agnieszka, Pal, „Przegląd Artystyczno-Literacki” 2002 (119-120), nr 1-2
Kłos Agnieszka, Drohobycz – Paryż, Mikropowieść poetycka, s. 74-80
Kłos Agnieszka, Eskimosi, „Fraza” 2001 (34), nr 4, s. 198-201
Kłos Agnieszka, Jugosławia, „Pogranicza” 2001 (30), nr 1, s. 63-70
Kłos Agnieszka, Dwa opowiadania: Anna 1944, Powódź, „Arkusz” 2000 (101) nr 4, s. 10
Kłos Agnieszka, Anna 1974, „Fraza” 2002 (38) nr 4, s. 96-102
Kłos Agnieszka, Bajecznie kolorowy rzyg, „Arkusz” 2003 (137) nr 4, s. 3
Kłos Agnieszka, Plaster, „Rita Baum” 2003 nr 6, s. 80
Kłos Agnieszka, Nie ma nikogo, kto byto zrobił, Szare szeregi, Transgeneza, Wielka Rosja, Powrót do domu, Letnie popołudnie, Traktor Stasiuka, Mockau, „FA-art, nr 1-2 (75-76) 2009, s. 14
Kłos Agnieszka, Bunkier kanonada, „Furia”, nr 12, 2009, s. 140
Kłos Agnieszka, Opowiadania, „Lampa i Iskra Boża”, nr 6 (63) 2009, s. 35
Kłos Agnieszka, 70., „Korespondencja z ojcem”, nr 16, 2010, s.98
Kłos Agnieszka, Dom w Aninie, Pub Lissa, Rumuńska rewolucja, „Korespondencja z Ojcem”, nr 18-19, 2010, s. 94-96
Kłos Agnieszka, Dzień dobry koty, „Fraza” 2009 (65-66), nr 3-4, s. 200-214
Kłos Agnieszka, Obciąg mi, Pedałom będzie lepiej, Lipsk, „Portret” nr 2(29), 2009, s. 173
Kłos Agnieszka, Kołobrzegi, Krew Chrystusa, Ostatnia szansa, Moja piękna piekarnia, „Czas Kultury” nr 6, 2009, s. 84
Kłos Agnieszka, Puszka złota, Red, nr 2 (10) 2010, s. 138
Kłos Agnieszka, Dzikie zwierzęta, Cegła, „Magazyn Materiałów Literackich”, nr 17, 2010, s. 1
Kłos Agnieszka, Wojna Adama, Licmansztad, „Arterie” nr 3(6), 2009, s. 57
Kłos Agnieszka, Rosja forever, Śmierć Pana Cogito, „Arterie” nr 8, 2010
Kłos Agnieszka, Jestem z wojska, Jestem z polska, Mała asia, Pośpiech z tarnowa, ZWZ, Dziewczyna gwoździa, „Kresy. Kwartalnik Literacki”, nr 80, 4/2010, s. 144
Kłos Agnieszka, Dolina Roztoczy, Dwa psy, Festiwal w Rosji, „Wakat on-line”, 12 luty 2011
Kłos Agnieszka, Gry w Birkenau, „Twórczość”, maj 2011
Kłos Agnieszka, Naskórek. Melodia słowa po Auschwitz, „Rita Baum” nr 19, 2011
Kłos Agnieszka, Powrót na bezdroża, „Rita Baum” nr 17, 2011
Kłos Agnieszka, Czarna dziura, Będą kłopoty, „Neurokultura”, 17 lutego 2011
Kłos Agnieszka, 70., Psy i księża, Król lew, Rosja, Auschwitz, „Neurokultura”, 23 kwietnia 2009
Kłos Agnieszka, Filipiak, Wróble, dzieci gołębi, „Neurokultura” 1/ 2010
Kłos Agnieszka, Belfast, Ucieczka duszy, „Odra”, nr 7/8, 2011
Piosenki:
http://www.youtube.com/watch?v=_NsE9bmDEb4
http://www.youtube.com/watch?v=6umA0AJt-oI
http://www.youtube.com/watch?v=_IsdT93kw7c&playnext=1&list=PL8EE17EA6CB94E546
http://www.youtube.com/watch?v=sppvuIuW7_s
thumb|300px|left|Breslau CV
Atlas Agnieszki Kłos
Udajemy się w podróż. Nie byle jaką, nietypową. Nielinearną, niechronologiczną. Może i niesłownikową?
Podróż szlakiem wytoczonym przez życiorys kobiety: feministki, pisarki, publicystki, dziennikarki i redaktorki, krytyczki sztuki, aktywistki, blogerki i fotografki. Podróż z Agnieszką Kłos, gdzie przewodniczką będzie jej wrażliwość.
Poznań
Podróż rozpoczyna się w Poznaniu, ale spędzamy w nim tylko chwilę. Gdyby Agnieszka Kłos miałaby o tym mieście coś napisać, na pewno nie byłoby to nic dobrego…chociaż rozważała nawet studia na Uniwersytecie Adama Mickiewicza. „Na szczęście tak się nie stało” - mówi Agnieszka. Stały się inne rzeczy. Tu musiała przyjść na świat w wyniku powikłań ciążowych. [Podczas porodu ucierpiała matka - śmierć kliniczna]. Tu także podczas konferencji „Queerowanie feminizmu”[1] został ocenzurowany jej cykl fotograficzny „Popołudnie Agniuszy”. Były krzyki, groźby, oskarżenia[2]. Miało być zerwanie z krajobrazem, zbliżenie do sztuki feministycznej. Tymczasem to (poznański) krajobraz zerwał z nią. Nie, Poznań to nie jest dobre miejsce.
Rawicz
Rawicz, miasto powiatowe, położone (około 115km) na południe od Poznania. W nim Zakład Karny, założony w 1820 roku przez władze pruskie. W okresie międzywojennym jedno z największych i najsurowszych więzień w Polsce. Mówi się: „Kto nie ryzykuje w Rawiczu nie siedzi”.
Agnieszka Kłos zaryzykowała. Znalazła swój sposób, by spełnić pragnienia z dzieciństwa i dostać się za więzienne mury. Dziennikarstwo! Postanowiła napisać o sztuce więźniów, ale na tym się jednak nie skończyło. W rawickim zakładzie karnym znajduje się biblioteka, pełna oprawionych w szary papier książek, w większości z lat 50-tych.
„Książka za kraty” to świąteczna, charytatywna akcja czytelnicza mająca ten stan zmienić i wypełnić półki aktualnym księgozbiorem. Wyrachowana kara czy wiara, że literatura sprawia cuda? Obie odpowiedzi poprawne. Akcja się udała i w żadnym wypadku nie zakończyła.
Auschwitz i Birkenau
Aby zrozumieć, trzeba tam być. Dla Agnieszki Kłos Auschwitz i Birkenau są to dwa osobne i różne miejsca, jak miasto i wieś. Narracji do opowiedzenia o nich jest wiele.
Przede wszystkim jest dyskurs naukowy. Można opowiadać przez pryzmat sztuki, muzyki i filmów dokumentarnych. Przez pryzmat historii i kultury Niemiec albo stosunków polsko-żydowskich. Można też skupić się na historii poszczególnych ludzi.
Agnieszka jest inicjatorką i założycielka nieformalnej grupy "Kobiety w Auschwitz", badającej nieznane tropy historii obozu. Sama zajmuje się tematem kobiecej orkiestry w Birkenau, który samodzielnie odkryła i dokumentuje. Prowadzi też warsztaty edukacyjne i historyczne na terenie Państwowego Muzeum Auschwitz – Birkenau.
Kiedy naukowa forma się wyczerpuje, Agnieszka powraca do pisarstwa literackiego, związanego z impresjami, uczuciami, myślami. Dla Kłos są Auschwitz i Birkenau to miejsca bezpieczne, pełne spokoju, ale też namiętności, ciepła i ludzi. Lubi tam powracać.
Berlin
Obok Berlina leży Treblinka, a obok Treblinki Łódź. Warszawa zdaje się też. Jest kolega z Londynu, Dodo i znana aktorka. Sarna albo Wilk. Killer Dzik, Szafik i Szarik. Podróże przez wiele wątków, historii, różne wcielenia i kostiumy męskości i kobiecości. Mie jsca, gdzie sny i marzenia mieszają się z rzeczywistością.
Świat ten odnajdujemy w debiutanckiej prozieAgnieszki Kłos „Całkowity koszt wszystkiego”, która została ochrzczona pierwszą książką queer w Polsce. Publikacja ta jest zwieńczeniem prowadzonego przez pieć lat blogu literackiego www.agniusza.blog.pl – jednego z pierwszych takich. "Agniuszy już nie ma, już nie żyję, ale Agnieszkę nadal można znaleźć w wirtualnym świecie". Blog www.ifigenia.blog.pl, gdzie zamieszcza artykuły, reportaże, recenzje.
Wrocław
We Wrocławiu jest syf. Syf, niejednoznaczność i wielość, które uwiodły Agnieszkę Kłos. Sprawiły, - jak sama mówi – że w nim przepadła. Agnieszka postanowiła z tego syfu wydobyć tożsamość Wrocławia, a raczej tożsamości. Tak powstał „Breslau cv” - projekt mający ratować pamięć o wielokulturowej przeszłości miasta. Inicjatywa angażująca zarówno dawnych, żydowskich i niemieckich mieszkańców z ich osobistymi historia, jak i współczesnych artystów i badaczy, by spojrzeć na Wrocław z nowej albo po prostu innej perspektywy.
Tworząc życiorys miasta, Agnieszka Kłos napisała własny, wrocławski życiorys. Przyjechała tutaj na studia: najpierw dzienne, podyplomowe, w końcu doktoranckie na Uniwersytecie Wrocławskim. Związała się także z Dolnośląską Wyższą Szkołą, gdzie prowadzi zajęcia dydaktyczne. Publikowała swoje teksty w różnych pismach: Ha!arcie, FaArcie, Kresach, Przekroju, Kinie. Była stałą felietonistką w Pozytywie i Świecie.Obrazu.pl. Do „Rity Baum” także pisała i stała się jej redaktorką.
Z Dorotą, przyjaciółką z dzieciństwa założyły nieformalną grupę świń miejskich – kobiet, które nie godziły się na podporządkowanie normom społecznym. Wspólnie w świńskich maskach protestowały na manifach feministycznych.
To we Wrocławiu Agnieszka zajęła się fotografią. Skończyła Międzynarodowe Forum Fotograficzne „Kwadrat”. Efektem była praca dyplomowa „Ubywanie”. Praca bardzo ważna i osobista, bo dotycząca losów Doroty, którą dopada rak piersi. Piersi już nie ma. Razem organizują akcję artystyczną „Niejedna z jedną” i powstaje pierwszy kalendarz młodych Amazonek „na znak protestu i w obronie nowego piękna”[3].
…to nie koniec życiorysu ani wycieczki, tylko chwila na złapanie oddechu. Inne miasta czekają, Agnieszka Kłos ma jeszcze dużo do zrobienia.
Adrianna Sołtysiak
[1] Konferencja zorganizowana przez Konsolę odbyła się 19-26 maja 2006 roku.
[2] http://sztukanacenzurowanym.blox.pl/2006/06/cenzura-na-Zamku-w-Poznaniu.html
[3] http://kwadrat.edu.pl/strona/pokaz/niejedna_z_jedna.html