Wielkopolski Słownik Pisarek
Zapolska

Grób Gabrieli Zapolskiej we Lwowie. Fot. Agnieszka Gajewska

Maria Gabriela Stefania Korwin-Piotrowska, czyli Gabriela Zapolska urodziła się 30 marca 1857 we wsi Podhajce pod Łuckiem w rodzinie ziemiańskiej. Uczyła się w zakładzie Sacré Couer oraz w prywatnym Instytucie Wychowawczo-Naukowym we Lwowie. W 1876 roku wyszła za mąż za porucznika gwardii carskiej Konstantego Śnieżko-Błockiego, szybko jednak od męża odeszła, małżeństwo unieważniono w roku 1888. W latach 1879-1880 mieszkała w Warszawie, gdzie występowała w teatrze amatorskim przy Towarzystwie Dobroczynności. W roku 1882 zaangażowała się jako aktorka zawodowa do teatru krakowskiego, przybrała pseudonim Gabriela Zapolska. W następnych latach występowała w teatrach galicyjskich, w Poznaniu, w zespołach wędrownych w zaborze pruskim i w Królestwie.

W Poznan

iu grywała przez dwa sezony w latach 1885/1886 oraz 1886/1887, dyrektorem teatru był wówczas Ludwik Siedlecki. O jej stosunku do miasta możemy wnioskować wyłącznie na podstawie artykułu opublikowanego w „Przeglądzie Tygodniowym” w kwietniu 1887 roku, czyli wtedy, gdy zakończyła współpracę z poznańskim teatrem. Zapolska nie podpisała się pod artykułem ani nazwiskiem, ani pseudonimem aktorskim, użyła inicjałów ‘M. F.’ i konsekwentnie stosowała w tekście gramatyczny rodzaj męski.

Zawartość kompozycyjną tego, co tu kryć, paszkwilu na ówczesnych mieszkańców Poznania osiągnęła poprzez jedność czasu i miejsca. Jeden dzień w Poznaniu (kartka z dziennika podróżnika) obejmuje kilkanaście godzin pobytu w mieście wraz ze zwartymi dygresjami na temat miejskiego życia. „Smutno, o jak smutno!” to konkluzja tytułowego podróżnika, który snuje się nocą po niebezpiecznych ulicach Poznania. Obraz miasta w reportażu jest jednak nie tyle smutny, co przerażający. Lęk w bohaterze budzą nie tylko pijacy, którzy stają się mordercami własnych dzieci, ale także brak patriotyzmu oraz „niemiecka mowa”, zastępująca język ojczysty. Podróżnik próbuje odnaleźć przyczyny takiego stanu rzeczy i dochodzi do wniosku, że brak patriotyzmu bierze się z chęci zysku, który wymaga współpracy z zaborcą.

Zapolska1

Bibliografia prac Gabrieli Zapolskiej na odrestaurowanym grobowców na cmentarzu Łyczakowskim. Fot. Agnieszka Gajewska

Poznaniacy w tym tekście to alkoholicy: „Wódka tu jest tak tania, że za dwadzieścia groszy dorosły człowiek zupełnie upić się może. Piją też wszyscy, piją na śmierć, bijąc się pod płotem, kalecząc i mordując wzajemnie. […] Małe dzieci kradną pieniądze rodzicom, aby potem taczać się bez przytomności po ulicach. Kobiety, przeważnie żony rzemieślników, siedzą w knajpie pijąc ‘schnitty’ piwa i kieliszki koniaku”. Słowo ‘pijąc’ rymuje się więc ze słowami ‘bijąc’, ‘kalecząc’, ‘mordując’, sugeruje się wręcz ich synonimiczność. Całkowitej demoralizacji wszystkich kręgów społecznych sprzyja „życie knajpowe”, które zastąpiło w mieście staropolską gościnność.

W kilkustronicowym reportażu Zapolskiej Poznań jest skupiskiem zbrodni i zwyrodnienia, dowiadujemy się przecież o dziewięciu zabójstwach, a podczas wieczornego spaceru turysty jesteśmy przekonani, że znowu ktoś został w ciemnym zaułku zamordowany. Multiplikacja zbrodni wskazuje na satyryczne cele tego artykułu, a ostrze krytyki wycelowane zostało także w mieszczańską (a może lepiej powiedzieć: plebejską) publiczność na polskich przedstawieniach oraz kierownictwo teatru, zapraszające na przedstawienia pruskich notabli, ale także oszczędzające na ogrzewaniu teatru, co dla aktorki musiało być szczególnie dotkliwe.

Linki[]

Moralność Pani Dulskiej Wirtualna Biblioteka Literatury Polskiej