Bystrzycka Zofia, ur. 11.01.1922 w Przemyślu (w innych źródłach pojawia się błędna data 11.12.1922, jej sprostowanie zawdzięczam bratanicy pisarki, prof. Elżbiecie Wesołowskiej), zm. 4.01.2011 w Poznaniu. Pisarka, tłumaczka, publicystka, redaktorka. Pochodziła z zasłużonej dla Przemyśla rodziny Bystrzyckich, w której dziejach skupiły się jak w soczewce najtrudniejsze, najbardziej dramatyczne doświadczenia dwudziestowiecznej polskiej inteligencji.
Deportacja[]
Jej ojciec, Tadeusz Bystrzycki, syn dobrze prosperującego przedsiębiorcy w branży drewnianej, z wykształcenia architekt, w momencie wybuchu II wojny światowej pełnił funkcję zastępcy prezydenta miasta, a po zajęciu Przemyśla przez Armię Czerwoną, w obliczu nieobecności swojego zwierzchnika, zdecydował się pozostać na miejscu i – w miarę możliwości – pełnić służbę publiczną. Aresztowany przez NKWD 10 kwietnia 1940 r., zginął z rąk Sowietów w więzieniu w Kijowie. Trzy dni później jego rodzina – żona Helena, córki Zofia, Wieńczysława i Dobromiła oraz syn Przemysław, a także teściowa Zuzanna Stankiewiczowa – została deportowana do Kazachstanu. Rodzeństwu udało się przetrwać pobyt w kazachstańskim stepie, ciężką pracę w kołchoźniczej brygadzie, głód i mróz. Starszym kobietom nie było to dane – obie, matka i córka, zmarły na wygnaniu w roku 1941.
Powroty do Polski
Drogi powrotu sióstr i brata do Polski były bardzo różne. Zofia w 1943 roku wstąpiła do formowanej przez generała Zygmunta Berlinga polskiej 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, słynnych „kościuszkowców”, którzy wraz z Armią Czerwoną przeszli cały szlak bojowy znad Oki do Berlina i spośród których rekrutowały się liczne osobistości późniejszych komunistycznych władz Polski Ludowej. Tu Bystrzycka awansowała do stopnia porucznika w Batalionie Kobiecym im. Emilii Plater, poznała swojego późniejszego męża, Jerzego Putramenta, w owym czasie zadebiutowała również jako publicystka, nadsyłając korespondencje wojenne do polskiej prasy komunistycznej. Młodszy od niej o półtora roku Przemysław zdołał już w roku 1941 dołączyć do tworzonej przez generała Andersa Armii Polskiej, by przez Persję, Egipt, Palestynę, Afrykę Południową dotrzeć do Wielkiej Brytanii. Po ukończeniu w Szkocji podchorążówki i odpowiednim przeszkoleniu został wysłany do ośrodka przerzutu w Brindisi (Włochy), a w 1944 przerzucony jako skoczek spadochronowy (tzw. cichociemny) do Polski, na Podhale, gdzie uczestniczył w walkach partyzanckich. Aresztowany przez polską władzę ludową w sierpniu 1945 roku, spędził kilkanaście miesięcy w osławionym więzieniu na Montelupich w Krakowie, a po wyjściu na wolność zamieszkał na stałe w Poznaniu, poświęcając się twórczości literackiej i działalności w tutejszym Związku Literatów Polskich. Wieńczysława i Dobromiła wróciły do Polski już po wojnie, w ramach akcji repatricyjnej. Więzi rodziny Bystrzyckich z Poznaniem zapoczątkował stryj rodzeństwa, Bolesław, przed wojną – jak jego ojciec – przedsiębiorca w branży drewnianej, po wojnie represjonowany i pozbawiony majątku, osiadł w tym mieście w roku 1948, nieźle sobie radząc w nowych warunkach jako hodowca pieczarek. To on sprowadził tu Przemysława Bystrzyckiego. Zofia zamieszkała w Poznaniu dopiero pod koniec życia, w roku 2007, pozostając do śmierci pod opieką brata i jego rodziny. Spoczywa na cmentarzu górczyńskim.
Literacka kariera Zofii Bystrzyckiej[]
Po wojnie nowe władze polskie pilnie poszukiwały odpowiednio wykształconych i reprezentacyjnych osobistości, które mogłyby objąć stanowiska w zagranicznych placówkach dyplomatycznych. Jedną z takich figur stał się Jerzy Putrament – dawny kolega Czesława Miłosza z wileńskiego uniwersytetu, po 1945 członek partyjnej nomenklatury i działacz ZLP. W latach 1947-50 był on ambasadorem w Paryżu, gdzie Zofia Bystrzycka towarzyszyła mu jako małżonka, wykorzystując ów czas między innymi na studia reżyserskie w paryskiej Szkole Filmowej. Fotografie z owego okresu ukazują ją jako młodą kobietę o olśniewającej urodzie, swobodnie się czującą w wykwintnych kreacjach – jakże różną od zmagającej się jeszcze niedawno z twardym życiem na kazachstańskim stepie młodziutkiej traktorzystki.
Po powrocie do Polski w roku 1950 i rozwodzie z Putramentem Zofia Bystrzycka rozpoczęła na dobre swoją wieloletnią i wielokierunkową karierę literacką. Pierwszym żywiołem, w jakim się odnalazła, była twórczość satyryczna, której sprzyjała współpraca z niezwykle popularnym tygodnikiem „Szpilki” – jej pokłosiem stały się dwa zbiory humorystycznych felietonów o tematyce obyczajowej: Ładne kwiatki (1953) oraz Zezem (1956). Pisarka ma na swoim koncie także kilka sztuk komediowych wystawianych m.in. w warszawskim Teatrze Rozmaitości i toruńskim Teatrze im. W. Horzycy.
Osobne i nader ważne miejsce w jej biografii zajmuje tygodnik „Zwierciadło”, którego była pomysłodawczynią, wieloletnią redaktor naczelną, w którym publikowała fragmenty swojej prozy i prowadziła rubrykę „Serce w rozterce” – pierwszy w historii prasy polskiej dział odpowiedzi na listy czytelniczek dotyczące spraw osobistych, niekiedy bardzo kontrowersyjnych obyczajowo i skomplikowanych pod względem psychologiczno-emocjonalnym. „Zwierciadło” stało się ulubioną lekturą wykształconych kobiet w czasach PRL – odżegnywało się od socjalistycznej zgrzebności w dziedzinie mody i kulinariów, przynosiło teksty ciekawe literacko i problemowo, informowało o aktualnościach kulturalnych, zwracało uwagę wysokim artyzmem fotograficznych portretów kobiet autorstwa Marka Czudowskiego na okładkach. Okazjonalnie pisywała Bystrzycka również wiersze, jednak główny zrąb jej twórczości stanowi proza narracyjno-fabularna: powieści i opowiadania. Ich cechą charakterystyczną jest silne nasycenie pierwiastkiem autobiograficznym, co przy bogactwie doświadczeń autorki, powiązanych z najnowszą historią Polski, czyni z jej utworów cenne świadectwa historyczno-społeczne i obyczajowe. Szczególną uwagę zwracają w nich wątki związane z deportacją i wojną, z realiami życia literackiego w czasach PRL oraz z przeżyciami osobistymi, między innymi z chorobą nowotworową. O życiu i umieraniu na zsyłce pisała Bystrzycka wielokrotnie, widząc w tym doświadczeniu najważniejszy punkt odniesienia dla całej swojej egzystencji: „Każdy z nas, nazywany z rewerencją pisarzem, odkrył temat, który jest splotem jego korzeni i na nim wyrasta to, co może lub potrafi stworzyć, ze słojów zaszłości, z tego, co było mu dane lub co wymyślił o życiu [...]. Nie zawsze można wykreślić ten styk tematyczny w prostej geometrii książek, ale to istnieje, nawet jeśli omijamy to miejsce, z którego zbyt wiele się wywodzi. [...] Dla mnie moim tematem są tamte lata. Moją wojną jest tamta wojna” [Bystrzycka 2004: 133-134]. Charakterystyczną cechą jej narracji osobistych dotyczących tamtego czasu jest podkreślanie, iż straszliwe warunki, w jakich przyszło żyć i umierać Polakom na kazachstańskich stepach – głód, nieziemski mróz zimą i równie ekstremalny upał latem – dzielili oni z ludnością miejscową. I że dzięki nadludzkiemu wysiłkowi tejże ludności, głównie kobiet, możliwe było nie tylko przetrwanie, ale i wygranie wojny. „Bo tamten kraj zwyciężył dzięki kobietom” – napisze po latach w swej najbardziej intymnej książce [Bystrzycka 2004: 135].
Poczytność zdobyła sobie jednak Bystrzycka głównie prozą o tematyce obyczajowej, w której dominują psychologiczne analizy powikłanych relacji między kobietą i mężczyzną (m. in. Zamknięte oczy, 1960; Trójwidzenie, 1973). Z równą swobodą korzystała w niej ze schematów melodramatycznych, jak i ze skomplikowanych technik powieściowych właściwych literaturze o ambicjach wysokoartystycznych – np. z narracji personalnej i zwielokrotnionych punktów widzenia. Z perspektywy czasu najważniejszym jej dokonaniem zdaje się być autobiograficzna Kontuzja (1973) uhonorowana nagrodą Ministra Kultury i Sztuki. Książka ta jest literacką dokumentacją choroby nowotworowej od momentu jej wykrycia, poprzez operację usunięcia guza piersi, aż do rekonwalescencji i „odzyskania siebie”. Autorka wpisuje w nią zarazem rozrachunek z całym swoim życiem – młodością spędzoną w galicyjskim Przemyślu i na zsyłce, rodziną, związkami uczuciowymi i erotycznymi, z dylematami twórczymi. Czytana dzisiaj, po lekcji współczesnego feminizmu, ujawnia swój prekursorski potencjał, zawarty głównie w zapisach traumatycznych doświadczeń cielesnych, w subtelnie zaznaczanym poczuciu kobiecej wspólnoty losu, w wysokim stopniu kobiecej samoświadomości, stanowienia o własnym losie oraz cenie, jaką trzeba za to płacić. „Świat, moje panie, nie jest dla nas imprezą rozrywkową, jeszcze nie jest” [Bystrzycka 2004: 160] – to przesłanie wypowiedziane przez narratorkę Kontuzji pozostaje aktualne do dziś.
autorka hasła: Ewa Kraskowska
Autorką fotografii jest Zofia Nasierowska, a zdjęcie pochodzi z archiwum prof. Elżbiety Wesołowskiej
Bibliografia:[]
- Z. Bystrzycka, Kontuzja, wyd. pierwsze poprawione, Warszawa 2004 (prwdr. 1973);
- Z. Bystrzycka, Karnawał w mateczniku [wspomnienia], Warszawa 1994;
Saga rodu Bystrzyckich. Przedsiębiorcy, urzędnicy, literaci, uczeni, zesłańcy, red. J. Sztaba i A. Sarkandy, Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej, Przemyśl 2010.